Obserwatorzy

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Znów poniedziałek

Jak ja nie lubię poniedziałków!
Niedzielny leń trzymał mnie jeszcze i dziś do południa. Dziecko dziadkom sprzedałam i zabrałam się za szybkie sprzątanie. Godzinka na lekkie odgruzowanie chałupy i znów się lenię.

Jak wygląda połączenie przeziębionego Męża ze skacowanym?
OKROPNIE!

Po całej serii stęków i jęków dobiegających z sypialni a brzmiących tak, jak pozbawiane życia prosię w ubojni, po których wiedziałam, że Ślubny mój żyje objawiło się to chodzące niescęście i rzecze:

Misiu
Hę... znad monitora

Głowa mnie boli.
Mhm..... grunt to się przejąć :)

Nie, poprawka łeb mnie napier***
Yhy... tak, wiem, okropna ze mnie żona, w ogóle się nie przejmuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz