Obserwatorzy

niedziela, 17 lutego 2013

Co myślę o butelkach Tommee Tippee.

Butelka.
To słowo po nocach mi się śniło. Jaką wybrać? Która będzie idealna? Droższa? Może tańsza? Ta, czy tamta?

Początkowo. gdy tylko Malutką dokarmiałam mieliśmy Medelę Calma. Tak, to dla mnie była butelka idealna. Niestety sprawdziła się tylko przy dokarmianiu.

Kiedy już całkiem na butelkę przeszliśmy po długich namysłach mój wybór padł na Tommee Tippee.
Ciekawy kształt i dość porządnie wyglądające na pierwszy rzut oka butelki skusiły mnie wyglądem. Sprawą drugorzędną jest cena. Ta oscyluje w granicach kilkudziesięciu zł, w zależności od pojemności.

Tommee Tippee w swojej ofercie ma dwa rodzaje butelek zwykłe w trzech pojemnościach 150ml, 260ml, 340ml.

 












Oraz Anty-kolkowe 150ml i 260 ml.









 Dostępne są również wersje dekorowane 260ml i 340 ml:
Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony www.tommeetippee.pl

 
Jak każde butelki te również maj wymienne smoczki, których przepływ zmienia się co trzy miesiące.
Jedna butelka od początku do końca karmienia:)


Moja opinia:

Obecnie użytkujemy 3 butelki 150ml w tym jedną anty-kolkową i jedną 260ml.

Opis trzeba  rozpocząć od wyglądu butelki.
Nie da się ukryć, że butelki TT różnią się kształtem od innych dostępnych na rynku.

Początkowo dziwny kształt okazał się być całkiem sensowny. Butelka dobrze leży w dłoni, nie wyślizguje się, nie przemieszcza. Nawet na półśpiąco :)

Nawet Maleńka potrafi przez sekundę, czy dwie przytrzymać sama butelkę, ale tylko wtedy, gdy dobrze złapie w wyprofilowanym miejscu.

Czarna i dobrze widoczna podziałka, to ogromne ułatwienie podczas nocnych karmień.
Szeroki otwór ułatwia wsypywanie kolejnych łyżeczek, no i oczywiście dzięki niemu butlę dobrze się myje.
Nie zachodzą żadnym osadem, mogę bez problemu wrzucić je do zmywarki, dostępne na rynku są uchwyty, więc w późniejszym okresie mogę ułatwić Małej samodzielne picie :)
Zakrętka nie przecieka, łatwo dobrze zakręcić butelkę, nie trzeba się z nią siłować. Z Canpolem miałam problemy. Tutaj system mocujący jest rewelacyjnie skonstruowany.

Smoczki są niezwykle dobrze zaprojektowane, silikon nie jest zbyt twardy, otwór odpowiedni, Mała się nie krztusi, nie ma też problemu z frustracją spowodowaną zbyt wolnym przepływem.
Po dwóch miesiącach wymieniłam je na nowe, gdyż wydawało mi się, że nie są już takie jak powinny być. Troszkę zszarzały, z resztą może i przesadziłam, jednak wolę dmuchać na zimne.

Ogólnie moge powiedzieć, że poza Medelą i cieknącym niemiłosiernie Canpolem, który wylądował w koszu nie mam porównania, jednak butelki TT w mojej ocenie są idealne.

Mogłabym się przyczepić do tego, że smoczki się zapowietrzają, i potrafią się schować w sobie. Jednak nie uznaję tego za wadę, gdyż wiem, że jest to sprawka dziecięcia mego, które bardzo głodne dopada do butli okropnie żarłocznie. Gdy Mała zaspokoi pierwszy głód, problem zassanego smoczka mija.
Ot, takie mam ja dziecię.

Zapomniała bym, ja nie widzę żadnej różnicy pomiędzy wersją z systemem zapobiegającym kolką, a klasyczną. Dla mnie ten moduł na kolki, to dodatkowe elementy do mycia, nic więcej.

Ogólnie polecam Tommee Tippee to firma godna uwagi, myślę, że warto wypróbować

Ja darzę butelki TT miłością z każdym dniem coraz większą, i uważam, że te kilkadziesiąt zł, to nie są pieniądze wyrzucone w błoto.


Podsumowanie:

Dostępność: sklepy z artykułami dla dzieci w sieci i stacjonarne, allegro, apteki

Cena: od kilkunastu do kilkudziesięciu zł w zależności od pojemności.
Najtaniej na allegro, ale nie wiem, czy to nie jakieś podróby, czy coś.
Najpewniej i najdrożej w stacjonarnych miejscach.


Nazwa: Butelka dla niemowląt. Seria Closer to nature
Producent: Tommee Tippee

Moja ocena:  6/6


2 komentarze:

  1. Tosio gdy skończył roczek przeszedł na TT i bardzo sobie chwaliliśmy butelki.Gdy Anielka jako maluszek musiała przejść na mm, od razu kupiłam TT tylko, że wersję antykolkową 60ml i to była porażka.Smoczek zasysał się, mała krztusiła, mleko ciekło po brodzie...wtedy przeszlismy na dr brown i tak zostało.
    Także ja polecam TT ale nie antykolkowe, a te starsze butelki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Mała, to nawet ciągnąc z piersi potrafiła się zakrztusić. Takie żarłoczne dziecię mam :)

      Usuń