Dziecię me oszalało.
Cały dzień spała wszystkiego może z godzinę.
Koło 19 padła.
22.30 pobudka.
I walczymy.
Noszę, bujam, huśtam.
Nawet bujaczek nie pomaga. Noga mnie już boli od wysiłku.
Twarda jest. Zmęczona, oczy się przymykają, ale walczy.
I jeszcze nie wiedzieć czemu zadowolona.
Z lubością konsumuje swoje paluchy podśmiewając się pod nosem.
Tylko mnie sił już brakuje.
Daleko jeszcze?
Dzięki dzisiejszej Twojej recenzji zamieszczonej na Dzieciowo mi! wpadłam i mi się spodobało, więc ślad zostawiam :)
OdpowiedzUsuń