... nie choroba. Nalatać się jednak trzeba.
I tak dziś latam.
Dom nasz ma trzy poziomy. Piwnice, parter i piętro. (strychu nie wliczam)
Pralkę mam w piwnicach.
Pranie robię dziś. Duże pranie.
Po ubrankach Małej i naszych przyszła kolej na ręczniki. Znoszę je na dół.
I pod pralką przypominam sobie, że chyba widziałam jeszcze ręczniki jakieś na górze. Nie wiem jakim cudem, ale są.
Więc pokonuję 31 stopni w jedna stronę. I okazuje się, że mi się przewidziało.
Schodzę więc 18 stopni na piętro i 13 z parteru do piwnic.
Potem znów 13 spod pralki, bo przypomniałam sobie o ścierkach z kuchni.
Ile ja dziś stopni pokonałam.
No niepojęte.
Ciągle o czymś zapominałam.
Ręczniki i ścierki mnie prześladują.
***
Mała walczyła padła koło północy.
Była dokładnie 00.30 na zegarze jak usnęła na tyle, że mogłam ją przenieść.
Na szczęście rano po mleku i małym przytulaniu padła. I spała do 10. A ja razem z Nią.
***
Dziś nadrobię z postami. Mała u babci. Więc mogę. Napiszę i wrzucę w planowane.
Bo przy niej to różnie jest.
Jednego posta potrafię pisać cały dzień.
***
Czeka mnie też sprzątanie większe.
Szybę od prysznica przydałoby się umyć.
I podłogi na piętrze przejechać.
Czasem mam nerwy na to drewno wszędzie. Płytki, czy panele nie byłyby takie upierdliwe.
I półbal na górze czeka na umycie. Cała podłoga na piętrze.....
Wyobraźcie sobie, co mój Ślubny wymyślił.
Jeden pokój na górze mamy w drewnie. Drewno na suficie, ścianach, podłodze... Tylko okna plastikowe.
Bo w domu u nas to w ogóle drewno króluje. Na podłogach, parapetach, schodach. I sufitach, bo sufity na piętrze mamy drewniane.
Drzwi w całym domu drewniane. Robione na zamówienie. Parapety podobnie. Schody.
Wszystkiego, czego nie dało się kupić gotowego, mamy robione na zamówienie.
Nawet szafkę na buty we wiatrołapie.
No dobra, meble są z płyty. Albo mają fronty z drewna a reszta z porządnej płyty.
Czasem przeklinam te prawie 300m2 domu.
Upierdliwe w sprzątaniu to jest.
A w użyciu czynnym tylko parter i piwnice.
laska, gdybym drugi raz budowała dom, to tylko i wyłącznie parterowy. Ja co prawda piwnic nie mam, ale na poddasze latam co i rusz bo sklerozę też mam niezłą i schody doprowadzają mnie do szału :)
OdpowiedzUsuńA drewno lubię więc nie psiocz. Na płytki i panele też byś narzekała... bo niestety... przynajmniej jeśli chodzi o płytki, to praktyczne owszem są... ale wyglądu nie mają za grosz! Choćby nie wiem jak ładne były :)