Miałam szalone plany na Nowy Rok.
I jak zwykle nici z moich planów.
Ja na antybiotyku półgłucha na jedno ucho, Mała smarkająco kaszląca i Mały z zapaleniem płuc, na szczęście w domu.
Nasz pediatra sam o sobie mówi, że z niego to partyzant, bo z tak małym dzieckiem to powinniśmy w szpitalu leczyć zapalenie płuc.
Szpital otworzyć możemy, jak nic szpital, domowy, psia mać!
Mi antybiotyk nie pomaga, wizyta u lekarza dzisiejszego popołudnia, będę żądać mocniejszego.
I jak to już kilka razy czytałam w internecie: chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich planach.
Duzo zdrowka!!!
OdpowiedzUsuńDawno cie nie bylo....
tak jest, u nas Gutek też poległ, a i ja niewyraźna.
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie!