Obserwatorzy

czwartek, 28 lutego 2013

Apdejt.

No nie mam czasu, no.

A to szczepienie, a to jakieś badanie z Małą

Sprzątam, piorę, gotuję.
A jak już ta chwila się znajdzie, to jestem jak koń po westernie, bo nie mam kompletnie siły.

I chyba mi jakichś witamin brak, bo ciągle śpiąca i zmęczona.


Wczorajsze szczepienie z Małą przyniosło wynik 5550g i 66cm w 3-cim miesiącu.
Mały wielkolud.
Żadne ubranka nie pasują, bo w ramionkach wiszą, a na długość albo za małe, albo za długie.


Czekam na szafę. W końcu przyjedzie <jupi>
I będę mogła porządek w tym moim burdelniku zrobić.
Co prawda na razie tymczasowa, ale i tak radości co niemiara :)


***

Ze Ślubnym dobrze, kłócimy się co prawda, bo Ślubny twierdzi, że nic w domu nie robię, ale mam kartę przetargową, bo mówię mu, że jak szafa przyjedzie, to sobie wszystko elegansio pochowam i będzie porządek jak ta lala.
A reszta, no cóż, choćbym nie wiem co w domu zrobiła, to i tak Ślubny będzie twierdził, że jest brudno, bo ja to nie jego mama.
Więc się nie przejmuję.


***

Miłego dnia!

4 komentarze:

  1. ja bym ślubnemu wręczyła ściereczkę.Serio.
    Ja też czekam na szafy do pokoju dzieci, bo już ciuszki nigdzie się nie mieszczą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobiłabym dokładnie to samo.
    A dokładniej to przez tydzień bym nic nie robiła co konieczne. Żadnego prania, prasowania, odkurzania, mysia podłóg.... z naczyń tylko to, co na bieżąco... nic.
    No bo po co, skoro i tak to wszystko samo się robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, ale mi po polsku wyszło :)
      ale wiesz, o co cho, prawda? :)

      Usuń
  3. Dziewczyny, ja więcej niż pobieżne sprzątanie nie robię.
    Codzienne mycie podług i kurze to konieczność ze względu na Małą.
    Bałagan na zewnątrz sprawia, ze okropnie się kurzy.
    A nie chcę żeby Mała złapała jakiś syf.

    Słuchajcie, posprzątane ma, ma.
    Zamiecione, podłogi zmyte, nigdzie sie brudy nie walają.

    Powiedziałam mu, że jego mamą nie jestem i już.
    Niech się cieszy, bo w ogóle mogę przestać sprzątać i gotować. I dopiero będzie.

    A teraz jak mu nie pasuje, to trudno.
    Jego mama sama stwierdziła, że zawsze mamy ładnie posprzątane.
    To niech się chłop dzwoni. Albo sam posprząta.


    OdpowiedzUsuń