Obserwatorzy

piątek, 8 marca 2013

Wyzwanie foto. Dzień piąty

Rutyna

To mniej więcej robię codziennie.
Planuję.
A z planami to wiecie, różnie jest.




****

Pakujemy się, bo jutro wyjazd.
W końcu jedziemy do moich rodziców.
Cała wyprawa z Małą.
Szkoda tylko, że zima wróciła

12 komentarzy:

  1. hihi, nawet seks planujesz? :)
    ja tam wolę na żywioł :)

    Ale jeśli chodzi o pakowanie to dla mnie prawdziwa udręka. Nie znoszę tego robić :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym seksem, to żarcik taki.
      Przecież nie odhaczyłam :P

      Ja też niezbyt lubię pakowanie.
      Bo niby wszystko ładnie pięknie poukładam.
      A potem się okazuje, że dupa. I jednak nic nie jest tak, jak być powinno.

      Usuń
    2. Trzeba było odhaczyć, byłoby śmieszniej :))

      Usuń
    3. No właśnie, byłoby śmiesznie :) Podobny plan, zwłaszcza z tym sexem, miała jedna z bohaterek książki "Przyjaciółki" :)

      Usuń
  2. Ostatni punkt planu - najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałaś przewinąć dziecko!

    Ciekawe, czy Twój Maz ma taką listę i co jest w szóstym punkcie;)

    P.S. Życzę też jego odhaczenia dziś wieczorem:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Seks wzbudza największy entuzjazm wśród pozostałej rutyny. Dobrze, że dodałaś "z mężem" ;))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Punkt 6 super :)))
    No i podziwiam za planowanie ja zabieram się za to od jakiegoś czasu i kurczę nie umiem , zawsze coś mi wleci nieplanowego. Ale próbuję nadal :)

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Ja też lubię planować, ale bardziej na zasadzie ułożenia sobie w głowie co i jak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe lista ważnych spraw do załatwienia ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tym seksem to się uśmiałam, bo ja niedawno też zrobiłam taką tygodniową listę, z rozpiską co którego dnia. I żeby M. zrobić psikusa zaznaczyłam seks w co drugą sobotę :) Jeszcze się śmiałam z niego, że zrobię mu taką tablicę motywacyjną, gdzie będzie zbierał plusiki i za 5 plusów będzie dodatkowy seks :D

    OdpowiedzUsuń