Zeszyt z zapiskami

Obserwatorzy

Nefrytowa: Poland; Podejście do bloga odcinek pięć tysięcy osiemdziesiąty czwarty. Powiedziałam już Mężowi, więc musi się udać :) Zeszyt z zapiskami to historia czteroosobowej rodziny Ślubnego, Mojej i małych Wyjców zlokalizowana gdzieś na głębokim zadupiu o dziwo niedaleko miasta.

Dziś też Cię kocham

dziwny czas
Zapiski Podwojonej

Kapitan Nauka idealny dla przedszkolaków i szkolniaków
Moich 100 błędów wychowawczych

Chorwacja w telegraficznym skrócie — Split, Trogir i park Krka w weekend
Świat oczami Karioki

3220. Między
Tosinkowe Opowieści...

Wyjątkowy prezent na Walentynki – Prezent Marzeń!
zapiski myski

#13 Pierwsze ogórasy
Figa pisze

Klasa średnia inteligentnie ;)
Babskie trajkotanie...

Jak to jest...?
babskie pisanie z przymrużeniem oka...
w mysiej norze...

INFORMACJA
Zew kuchni

Kopytka z koperkiem i sosem z cukinii
Perypetie mamy na trzy zmiany
Sroka w kosmetykach
zagubiona w sieci
Kids&Co.
lilijki świat
Szminka w Kurniku
Usta-usta

(bez tytułu)

O 21.55 po 3-ech godzinach odkąd zaczęły się skurcze i po 15 minutach stricte porodu z wagą 3620 i 54cm wzrostu na świat zechciał w końcu p...
Poniedziałek dziesiąta dwadzieścia.

A ja dopiero co tyłek z łóżka podniosłam. Tego posta piszę w trakcie ubierania się. No nie miałam siły. Powiecie, że mi dobrze bo mogła...
Home, sweet home

Tak, my już w domu. Mały trochę zażółcony, ale wszystko w granicach normy. Mała na razie u teściów. Wróci pod wieczór. Na razie Mały to ...
Majówecka

I tylko nadzieję mamy, że pogoda dopisze. Jeszcze tylko mojego pracoholika namówić muszę na wcześniejsze skończenie pracy jutro. I już. ...
Oesuuu, kopytka, pomidorowa sos z torebki, fioletowo i nowy smoczek

Obiad mam odgrzewany, pomidorowa wiadomo, na niedzielnym rosole. Do tego narobiłam wczoraj kopytek jak dla pułku wojska, do kopytek sosik z...
Jestem, wróciłam

Choć wolałabym żeby ten weekend trwał i trwał. Uwielbiam dom po dziadkach, uwielbiam tamtą okolicę. I te chwile, gdy Małą zajmują się inni...
Update

Potomek nasz jakby stwierdził, że najpierw nieźle nastraszy całą rodzinę, a teraz jak gdyby nigdy nic siedzi w brzuchu i wyjść się nie kwapi...
Dziwnie mi

Dziwnie mi, tak mi jakoś bardzo dziwnie. Bo babci mi brak, żeby spytać jak te knedle się robić powinno. Ona by wiedziała. A tak moje pytan...

Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger.