Obserwatorzy

poniedziałek, 13 maja 2013

Deszczowa niedziela, deszczowy poniedziałek, a ja się chwalę....

A co, pochwalę się, bo udało mi się ugotować wyjątkowo dobry rosół.
Jak nigdy. Klarowny, aromatyczny, pyszny.
Nawet Ślubny stwierdził, że tak dobrego to ja jeszcze nie ugotowałam.
Teraz zostaje mi tylko powtórzyć tenże w następną niedzielę :)

Deszczowo i zimno nam minął weekend.
Na tyle, że nie wyściubiliśmy nosa za próg domu w ogóle praktycznie, no poza koniecznością typu lecę do teściów, bo chcemy jajecznicę na śniadanie, a mamy tylko dwa jajka :)

Pół dnia przewalaliśmy się po łóżku, Mała między nami żeby nie spadła, a my albo pitu pitu o pierdołach, albo drzemki, albo gapimy się w durne programy TV.

Ot, taka zwykła niedziela. Istna sielanka.

Takie właśnie powinny być niedziele. Prawie, bo brakowało nam spaceru, słońca, ciepła...



W końcu zrobiłam zamówienie książkowe.
Ślubny nawet nie narzekał, że nie ma pieniędzy.
Złapałam go w dobrym momencie, trochę nawywijał, więc nic się nie odzywa, bo miałby zaraz pogadankę :P
Sobie już postanowiłam, raz w miesiącu za powiedzmy 100zł zamawiam ksiązki.

Bo ja bez książek usycham niczym kwiat bez wody.

Szukam też wózka, podwójnego.
Ze spacerówką dla Małej, to żaden problem, pójdziemy do sklepu i cos sie wybierze.
Ale uświadomiliśmy sobie, że potrzebny nam też taki podwójny wózek.
Bo jak ja sama z dwójką małych dzieci wyjdę na spacer jesienią?
No przecież nie poradze sama dwóch wózków.

Zostaje jeszcze chusta, to dobre rozwiązanie, gdy Maleństwo będzie naprawdę małe, a co potem?

No i mam dylemat, bo nie ma wózka w sensownej cenie.
To znaczy są, ale w ogóle do mnie nie przemawiają.
A 5tyś zł za wózek, to dla mnie lekka przesada. Albo i ciężka przesada.



Już 11 a ja w totalnym proszku.
Pędzę więc zaprawić rosół na pomidorową, posprzątać niedzielny bałagan i wstawić jakieś pranie.
Czyli normalny początek tygodnia.



Miłego!


2 komentarze:

  1. my również mieliśmy dylemat z wózkiem, różnica wieku między moimi dzieciakami to 16 m-cy, ale w końcu daliśmy spokój
    muszę przyznać, że nawet nieźle na tym wyszliśmy, Mała poznała, do czego służą nóżki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Nas ta różnica to będzie 11 miesięcy.
      Więc nawet na pierwsze spacery z Maleństwem będę miała problem.
      Chyba, że śnieg w tym roku spadnie szybko, to Mała na sanki a Maleństwo do wózka :)

      Usuń