Obserwatorzy

poniedziałek, 9 września 2013

Schwarzwälder Kirschtorte ugłaskany pierwszy raz.

Wyobrażacie sobie, że to był mój pierwszy raz?
Bo zawsze się bałam, że mi nie wyjdzie, że będzie zakalec, śmietana się nie ubije i w ogóle wszystko sprzysięgnie się przeciwko mnie.

I z tym miałam maleńkie kłopoty.
Najpierw jak głupia latałam do sklepu i przynosiłam po jednej rzeczy.
A to w mące sie robale zalęgły, a to nie mam czekolady, proszku do pieczenia, masła i czegośtam jeszcze.

A to masa wiśniowa nie wyszła tak, jak należy, śmietana była za krótko schłodzona, żelatynę rozpuściłam w za dużej ilości wody......

Upierniczyłam pół kuchni dekorując, wyszło koślawo, byle jak.
Ale i tak jestem dumna.

Oto mój Tort Szwarcwaldzki. Z tego przepisu.
Zachęcona tym, że sie udało w kolejce jeszcze inne przepisy czekają.





Polecam.
I smacznego!
Na niedzielę będą muffinki :)

5 komentarzy:

  1. Hmm... chyba się skusze i tez zrobię bo wygląda baaardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób, zrób nie jest ciężki i trudny.
      A jak smakuje.....

      Usuń
  2. No, moja droga! Wygląda idealnie. Na zdjęciu nie widać, żadnej koślawości. Ja Szwarcwalda jeszcze nie robiłam, ale połączenie czeko-wiśnio-śmietanowe bardzo mi odpowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E, tam jak nie widać. Toż to koślawość na koślawości. Te linie nie wyszły proste, zamiast zgrabnych różyczek z bitej śmietany, to kupki mi wyszły.
      Tak, tak polecam gorąco. Połączenie jest idealne. Jeszcze lepsze byłoby z %% choć ja musiałam ten element odpuścić ze względów wiadomych.

      Usuń
  3. To jest koślawo? Wygląda przepysznie! Jak z cukierni.

    OdpowiedzUsuń