Kurna, nie ogarniam.
Doba dla mnie zbyt krótka.
Wpakował mi sie chaos w życie.
A to wszystko przez choroby dzieciaków.
Non stop usmarkane, prychające, kichające.
I do tego Mała ząbkuje. Sześć sztuk idzie jednocześnie.
MASAKRA!
No i chrzciny Małego w niedzielę.
Ufff...
czekam jak wybawienia końca zimy, słońca, ciepła i w ogóle.
Mały stęka, kwęka, nie chce spać. Masakra.
Idę, bo obudzi Małą, która to usnęła niedawno.
poprawię się, miłego dnia!
jak dla mnie poprawiac sie nie musisz... po prostu jak się to wszystko uspokoi to samo się poprawi i ogarnie... trzymaj się dzielnie i duzo zdrówka dla dzieciaków i ciebie oczywiscie tez :)
OdpowiedzUsuń