Obserwatorzy

poniedziałek, 17 lutego 2014

O sprzątaniu kilka słów, czyli spowiedź bałaganiary.

Jestem bałaganiarą.
Chyba największą na świecie.
W ciągu kilku minut potrafię zasiać takie spustoszenie, że hej!
via

Przez długi, długi czas toczymy ze Ślubnym wojnę o wygląd naszego domu.
No dobra, tą wojnę toczymy odkąd się przeprowadziliśmy, czyli od roku.

Właściwie już teraz mogę powiedzieć, że toczyliśmy.
Od jakiegoś czasu już nie ma wiecznych pretensji Ślubnego o nieporządek, ja nie chodzę wiecznie zdenerwowana, że ON SIĘ CZEPIA, a przecież JA SIĘ STARAM.

Któregoś dnia świeżym okiem spojrzałam na nasz dom.
I się przeraziłam.
Bo to nie było tak, jak myślałam.
Wina leżała po mojej stronie.

Zaczęłam więc myśleć, co zrobić, jak i co zmienić. Mój zapał jest raczej słomiany, więc musiałam wszystko dokładnie przemyśleć.
Długo myślałam, oj długo. Powstało w tym czasie wiele list i pomysłów. To było takie moje rozliczenie samej ze sobą. Doszłam do wniosku, że więcej miałam dni gdzie mi się nie chciało, choć ten wszechobecny nieporządek widziałam. Były też dni otrzeźwienia, gdzie chciałam się zasprzątać na śmierć i wszystko zrobić w tym momencie. Teraz działam z głową. Mam plany, listy i inne potrzebne rzeczy, o których napiszę innym razem.

Teraz, gdy sprzątam według ustalonych zasad ogarnięcie codzienne 100m2 domu zajmuje mi nie więcej niż 30-35minut każdego dnia.

Oto one:

Zasada 1. Co masz zrobić później, zrób teraz.
Nie ma że boli, bez odkładania na kiedyś robię wszystko, co mam do zrobienia. Tym samym nic mi się nie namnaża.

Zasada 2. Pomieszczenie po pomieszczeniu.
Sprzątam w jednym pokoju, gdy wykonam wszystkie czynności, dopiero przechodzę do kolejnego. Unikam w ten sposób niepotrzebnego motania się i to też powoduje, że sprzątanie zajmuje mi mniej czasu.

Zasada 3.  Zegarek.
Stoper, albo licznik czasu. Może wydać się Wam to śmieszne, ale ustawiam sobie minutnik. I sprzątam. Początkowo ustawiałam sobie 10-15 minut na pomieszczenie. I sprzątałam ile wlezie. Robiłam tak, dopóki nie odgruzowałam kolejno pomieszczeń. To dobry patent dla tych, którzy zawsze znajdą jakiś rozpraszacz, a to TV, znaleziona gazetka, ważna rozmowa, kilka minut w sieci itp... Też tam miałam. Odkąd ustawiam sobie minutnik nic mnie nie rozproszy, bo wiem, że poświęcę ten czas tylko na sprzątanie, a potem mam więcej czasu na przyjemności.

Zasada 4. Na bieżąco.
Staram się sprzątać po sobie zanim narobię bałaganu. Ot, przykład brudne talerze, garnki, kubki czy sztućce lądują prosto w zmywarce. Z innymi rzeczami jest podobnie. Prościej jest sprzątnąć jedną rzecz, niż całą ich górę

Zasada 5. Trzymaj się listy i wszystko na miejscu.
Rozpisałam sobie obowiązki domowe w kilku tabelach jednej listy: codziennie, co drugi dzień, raz w tygodniu, raz w miesiącu, kilka razy w roku.
Dokładnie rozplanowałam sobie każdą z tych pozycji. Rozplanowałam je na tyle trzeźwo, że jestem pewna 100% wykonania wszystkich pozycji z listy.  Dobrym pomysłem jest wykreślanie wykonanej czynności, tak aby wiedzieć co się zrobiło, a co nie.
Staram się też znaleźć miejsce dla każdej rzeczy w domu. Trochę topornie to idzie, ale jest coraz lepiej i myślę że niedługo będzie rewelacja :)

Zasada 6. Ułatwiaj sobie życie.
Przede wszystkim używam kilku produktów, które nieźle ułatwiają sprzątanie. O tym wkrótce, bo kilka z nich jest naprawdę ekstra :). Staram się też przy sprzątaniu gromadzić wszelkie potrzebne utensylia w jednym miejscu, unikam w ten sposób niepotrzebnego latania w te i nazad :)

Zasada 7. Dbaj o siebie i środowisko.
To przede wszystkim używanie rękawiczek ochronnych na dłonie, nie przesadzanie z detergentami i szukanie naturalnych rozwiązań do sprzątania. Czasem babcine sposoby są lepszym patentem niż super-hiper-turbo detergent, co to sam sprząta.

Zasada 8. Małe przyjemności.
Nie ukrywam, moja ulubiona. Każdego dnia staram sobie sprawić małą przyjemność. Nie ważne, czy będzie to pyszny obiad, coś słodkiego, książka, czy pomalowanie paznokci na wściekłoczerwony. Ważne, żeby sprawiło nam to przyjemność, bo przyjemności są ważne!
 


Jak na razie doprowadziłam do ładu i składu jeden poziom domu. Został mi jeszcze drugi poziom, podpiwniczeniem zajął się Ślubny.


Odkąd zaczęłam tak naprawdę sprzątać w domu, mam wrażenie, że i w moim życiu jest lepiej poukładane.

Czuję, że gdy doprowadzę do porządku również i piętro moje życie zmieni się. Na lepsze.

Każdego dnia walczę ze sobą. O to, żeby mi się chciało. Bo pewne nawyki potrzebują czasu aby się w głowie odpowiednio zakodowały. Codziennie dążę do celu. Codziennie staram się być trochę lepszą panią domu, ale jeśli mi się to nie uda, to nie robię tragedii.

Wiem, że moim postem Ameryki nie odkryłam, wiem, że w sieci pełno jest podobnych rad, ale jeśli choć jednej osobie moje słowa pomogą, to będę szczęśliwa :)

13 komentarzy:

  1. o rany... ale motywacja... chyba wziąć przykład powinnam ;)
    Ja sobie dzisiaj postanowiłam posprzatać sypialnię tak na tip top, ze zmianą pościeli, wielkim wietrzeniem etc. a jeszcze palcem nawet nie kiwnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, najgorzej sie zebrać, a potem to już leci....

      Usuń
  2. Ciesze sie, ze dostalas takiej motywacji!!
    Z niecierpliwoscia czekam na wpis z planem sprzatania - moze cos odpatrze?;)
    Gdy ja mam wszystko zrobione to az z przyjemnoscia pije kawke, czytam ksiazke itp. nie znaczy to , ze zyje tylko dla szmatki i wiaderka ale uwazam ze moj dom jest moja wizytowka a i rodzinka cieszy sie gdy w milej, schludnej atmosferze moze spedzic czas!
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan na sprzątanie, to każdy powinien mieć swój :)
      Też uważam, że dom jest naszą wizytówką

      Usuń
  3. WOW. Pokażesz te listę dzisiaj codziennie, co drugi dzień, raz w tygodniu, raz w miesiącu, kilka razy w roku? Plisss. Przydałaby mi się ściągawka. Tez mam słomiany zapała. I te super środku. Na marginesie podziwiam. Ja jak mam natchnienie to taki porządek potrafię walnąć, że szok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to, to ja jak się natchnęłam, to szok ze stresem, taki był błysk. Tylko to natchnienie coś zbyt rzadko przychodziło :)
      Post o listach do sprzątania się pisze :)

      Usuń
  4. Bardzo fajne zasady, ale żeby było okrągle powinno być 10 :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Regularność i sprzątanie na bieżąco jest chyba najcięższe do zrobienia ;/ Może lista będzie pomocna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe zasady, muszę wprowadzić je w życie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy blog, ale warto dodać tutaj kwestie związaną z używaniem urządzeń, które mamy pod ręką i co ważne w żaden sposób nie zabierają nam przestrzeń. Mam tutaj na myśli o centralnym odkurzaczu, który w połączeniu z systemem rur i gniazdkami do ssania można bez problemu i zarazem bardzo szybko zebrać kurz i pył, który unosi się na dywanie lub podłodze ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiadomo, że w domu nie ma się sterylnego porządku i są dni że jest bardziej lub mniej posprzątane. To normalne. Ale osobiście lepiej funkcjonuję jak mam porządeczek, wszystko na swoim miejscu. Ostatnio na https://www.leifheitsklep.pl/ przeglądałam ofertę różnych rzeczy do sprzątania. Sporo też pokrowców, pojemników do przechowywania. Z taki łatwiej utrzymać swój dom w porządku i czystości.

    OdpowiedzUsuń