Obserwatorzy

czwartek, 4 kwietnia 2013

Nowa zakłdka, metroseksualny mąż i nic o pogodzie.

Zapraszam do obejrzenia nowej zakładki.


***
Pisanie o pogodzie sobie daruję.
Się nie będę denerwować.

Napiszę za to o moim mężu.

Bo jest tak, że mamy chrzciny Małej w następną niedzielę.
I co stwierdził mój Ślubny jakiś czas temu?
Otóż zapytał się mnie, czy pójdziemy do kosmetyczki przed chrzcinami.
Bo on to by sobie manicure zrobił i jakąś maseczkę na twarz też.

Ja o tym nie pomyślałam. A on tak.

I dziesięć razy na dzień pyta się mnie kiedy pójdę do fryzjera i jak sobie włosy obetkę.
Bo jemu podobają się tak i tak.


Więc kontempluję przed kolejnymi zdjęciami na necie jakże te włosy sobie obciąć.


Miłego

2 komentarze:

  1. może wystarczy odświeżyć kolor i wycieniować? mąż i tak uzna, że zmiana jest znaczna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie by się dało trochę odświeżyć kolor, ale w ciąży to tak nie za bardzo z tym farbowaniem.
      Mój Mąż to z tych, co zauważają zmiany. Taki mi sie ewenement trafił.

      Usuń