Choć wolałabym żeby ten weekend trwał i trwał.
Uwielbiam dom po dziadkach, uwielbiam tamtą okolicę.
I te chwile, gdy Małą zajmują się inni, a ja w końcu mogłam się wyspać.
A teraz Mała się obudziła, ja z obiadem w proszku, słonko nieśmiało wychodzi zza chmur.
Zapowiada się dobry dzień.
Gdybym jeszcze tylko miała czas, żeby posprzątać cały ten burdel w garderobie....
Pamiętacie jak marudziłam, że Mała się nie przewraca z pleców na brzuch, albo odwrotnie?
Wspominałam kiedyś.
Teraz będę narzekać, że się przewraca.
Skubana.
Miłego.
kochana mogę pojechać i Ci posprzątać:P mam w tym wprawę.Nie cierpię bałaganu, więc musiałam nauczyć się przy piątce dzieci utrzymać ład w domu.Z sukcesem:)))
OdpowiedzUsuńMoi znajomi zachodzę w głowę, jak można mieć tak czysto w domu, przy takim przedszkolu:))))
buziaki wielkie:*
Kochana u mnie burdel tylko w garderobie.
UsuńW reszcie domu mam porządek.
No, dobra do żurnala to się to nie nadaje, ale źle nie jest :)
Tylko czasem mój Ślubny trochę narzeka. Ale dochodzę do coraz lepszej wprawy :)
ja nie twierdzę, że masz bałagan:) ja po prostu najbardziej lubię ukladać w szafach, stąd propozycja:))
Usuń