I tylko nadzieję mamy, że pogoda dopisze.
Jeszcze tylko mojego pracoholika namówić muszę na wcześniejsze skończenie pracy jutro.
I już.
Możemy ogłosić początek weekendu.
A tymczasem pakuję nas.
Znów.
Tym razem zrobiłam listę.
Rzeczy dla Małej już są.
Teraz my.
Jego koszule, spodnie i buty.
I moje sukienki, bluzeczki, sweterki i inne....
I miliard innych rzeczy.
Albo dwa miliardy.
Miłego weekendu!
I fajnej pogody.
Sobie i wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz