Obserwatorzy

piątek, 21 czerwca 2013

Obiecanki cacanki....

... a głupiemu radość.

Miałam nie narzekać na upał.
Miałam.

Jak gorąco!!!!

I tym właśnie sposobem narzekam na upał.

Wczoraj jeszcze jako tako.

A dziś.
Z Małą tylko trochę do południa na dworze, potem cały czas w domu.
No nie da się.
Spocona chodzę jak hm., bardzo spocona chodzę.
Najchętniej co pół godziny biegałabym pod prysznic.

Mała od południa w samym pampersie.
Szkoda mi jej,  biedna się męczy.

I jak tu takiemu maleństwu wytłumaczyć, że w domu chłodnie, że lepiej i w ogóle, kiedy ona by chciała cały czas na zewnątrz.

Miałam wcześniej wstawać i gotowac obiad od samego rana, co by minąć te upały.

Guzik z tego wyszło, wstałam o 9-tej i piekłam się w kuchni jak głupia.

Zupy na szczęście na jutro też mam, więc jutro mi oszczędzone będzie :)



Ufff....
Korzystając z okazji, że Mała śpi mogę spokojnie ogarnąć dom i parę minut odpocząć.

Daje mi ten upał popalić....



Miłego dnia i trochę chłodniejszego wiaterku życzę!

2 komentarze:

  1. Kobito ty codziennie piszesz ze sprzatasz i ogarniasz dom I tak w kolko Malo kto az tyle sprzata Trzeba sobie czasem odpuscic,szczegolnie ze tobie wypada...Chlop nie umie mopa albo scierki do kurzu trzymac? Moj wraca z pracy i wyrywa mi z rak scierki i mopy a w ciazy nie jestem ;) Mam czas na kino i spotkanie z przyjaciolka :)

    OdpowiedzUsuń