... a głupiemu radość.
Miałam nie narzekać na upał.
Miałam.
Jak gorąco!!!!
I tym właśnie sposobem narzekam na upał.
Wczoraj jeszcze jako tako.
A dziś.
Z Małą tylko trochę do południa na dworze, potem cały czas w domu.
No nie da się.
Spocona chodzę jak hm., bardzo spocona chodzę.
Najchętniej co pół godziny biegałabym pod prysznic.
Mała od południa w samym pampersie.
Szkoda mi jej, biedna się męczy.
I jak tu takiemu maleństwu wytłumaczyć, że w domu chłodnie, że lepiej i w ogóle, kiedy ona by chciała cały czas na zewnątrz.
Miałam wcześniej wstawać i gotowac obiad od samego rana, co by minąć te upały.
Guzik z tego wyszło, wstałam o 9-tej i piekłam się w kuchni jak głupia.
Zupy na szczęście na jutro też mam, więc jutro mi oszczędzone będzie :)
Ufff....
Korzystając z okazji, że Mała śpi mogę spokojnie ogarnąć dom i parę minut odpocząć.
Daje mi ten upał popalić....
Miłego dnia i trochę chłodniejszego wiaterku życzę!
Kobito ty codziennie piszesz ze sprzatasz i ogarniasz dom I tak w kolko Malo kto az tyle sprzata Trzeba sobie czasem odpuscic,szczegolnie ze tobie wypada...Chlop nie umie mopa albo scierki do kurzu trzymac? Moj wraca z pracy i wyrywa mi z rak scierki i mopy a w ciazy nie jestem ;) Mam czas na kino i spotkanie z przyjaciolka :)
OdpowiedzUsuńpoleniuchyj trochę ;)
OdpowiedzUsuń