Obserwatorzy

piątek, 21 lutego 2014

TE dni

Boli mnie głowa, brzuch, gardło, ręce, nogi.
Generalnie boli mnie wszystko.

Złośliwie sama do siebie się śmieję, że raz w miesiącu przewijam nie tylko dzieci, ale i siebie.

Wszystko jest na nie.
Jadłabym i jadła.


Nawet nasz nowy nabytek mnie nie cieszy.

Choć teraz koniecznie muszę nauczyć się robić na drutach.
Oczyma wyobraźni widzę takie pledy w kolorze kawy z mlekiem niedbale przerzucone przez ławki.




Muszę Wam napisać, że jak na razie to garderoba mnie pokonała.
Nie mamy zabudowy, więc wszystko wala się luzem. I nie daję rady tego nijak ogarnąć.

5 komentarzy:

  1. przyjdzie na nią pora, o garderobie mówię oczywiście - przyjdzie pora i będzie po niej ;) trzymaj się ciepło :) a co do drutów - umiesz?? ja zawsze na szydełku wolaam śmigać ale ostatnio brak czasu niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś tam to szczytem moich umiejętności był szalik. Co prawda krzywo, bo krzywo, ale był.
      Pewnie gdybym poćwiczyła byłoby w miarę ok.
      A co do braku czasu, to no cóż. Mnie też go brakuje.

      Usuń
  2. Fajne siedziska!! a jak pieknie pachna nowoscia :) i drewnem :)
    Moze masz talent, sprobowac warto, takie swojskie , zrobione pledy- oj piekne by byly!
    Ja niestety mam dwie - lewe rece :(((

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, jakie fajowe... a jak ładnie muszą pachniec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysko
      mając pół domu w drewnie, do tego pół podwórka, to uwierz, nie czuje
      się już tego zapachu. ale faktycznie ponoć u nas pachnie lasem:)

      Usuń