Obserwatorzy

środa, 31 lipca 2013

Dziwnie mi

Dziwnie mi, tak mi jakoś bardzo dziwnie.

Bo babci mi brak, żeby spytać jak te knedle się robić powinno. Ona by wiedziała. A tak moje pytania bez odpowiedzi zostaną. To już ponad rok jak jej z nami nie ma.

I dziwnie mi.

Dziwnie mi, bo porządek sam się nie chce zrobić. A powinien. Bo śmieci i innych rzeczy robi się cała kupa, a wyrzucić nie można, bo potrzebne. I sprzątam, sprzątam, sprzątam i końca nie widać.

I dziwnie mi.

Dziwnie mi, bo siedzę sama, Ślubny pracuje, Mała u dziadków a ja zamiast cieszyć się z choć chwili gdy mogę spokojnie porobić, to usiadłam i siedzę.

I dziwnie mi.

Dziwnie mi, bo ta pogoda za oknem jakaś siakaś beznadziejna.
Nie narzekam, ale dziwnie mi.

Dziwnie mi, bo nie wiem w co ręce mam wsadzić a weny i jakiegoś pobudzenia do działania brak.

Dziwnie m.
Tak dziwnie, że nawet książki nie pomagają,

Dziwny dzień mam.
Co z tego, że porządek względnie zrobiony, no poza górą i burdellikiem, Ślubny nie narzeka, Mała co prawda ząbkuje, ale do wytrzymania, że powinnam się cieszyć, że mamy wszystko, jesteśmy zdrowi i w ogóle. No co z tego wszystkiego, skoro mi dziwnie i już!


Koczę więc, bo ten wpis taki dziwny, jak mój dzień.
Może jutro będzie lepiej.

Miłego dnia!

1 komentarz:

  1. Kobieto wiem jedno-ty zyjesz dla sprzatania,to twoj zyciowy priorytet i tak juz bedzie zawsze...dzien za dniem przez nastepne 50 lat..ehh

    OdpowiedzUsuń